Zacznę od największych plusów tego filmu, otóż muzyka, zdjęcia stoją na najwyższym poziomie nie tylko patrząc na filmy robione w Polsce, ale i w Europie. Piękne scenerie, w których jesień ukazuje swoje prawdziwe piękno. Muzyka majstersztyk, z tego co pamiętam chyba Warszawska Orkiestra wykonywała te przepiękne utwory.
Oglądając ten film miałem wrażenie miejscami (dzięki kolorystyce, muzyce), że oglądam Olivera Twista, Polańskiego. Nawet historia przedstawiona została w podobny sposób. Jestem oszołomiony tym filmem i nie zgadzam się z innymi opiniami, że jest on nudny i ciężki, wystarczy usiąść, wczuć się w atmosferę, wsłuchać w dźwięki i muzykę a wtedy i Was ten film oczaruje.
A według mnie Dorota Kędzierzawska stoi w miejscu. Były przecież "Wrony". Reżyserka trzyma się ciągle tych samych tematów, tych samych wątków. Wspomniane "Wrony" były rewelacyjne, następne obrazy takie sobie. Ale rzeczywiście zdjęcia i muzyka są świetne.