Tyle można napisać o serialu "Sfora". "Fałszerze" to już zupełne nieporozumienie. Zmusiłem się do obejrzenia całości. Dialogi fatalne a gra Lubaszenki żenująca. Te przeciągane sceny gdy Olbrycht wspomina Ducha, zgroza. Jedyny jasny punkt serialu to Braciak.